sobota, 6 lipca 2013

One-shot Lucy x Sting

Wyszłam z domu , muszę znaleźć nową misje , za nie długo wypada termin czynszu. Droga dzisiaj jakoś dziwnie długo się ciągnie. Jest już dość późno i wszędzie kręci się dużo nieprzyjemnych typków.
- Hej nee-san! - zawołał do mnie jakiś dziwny facet po czym zaczął się do mnie zbliżać , przyspieszyłam kroku
- Nee-san gdzie się tak spieszysz? Zostań tu ze mną! - zaczął się wydzierać
Pomimo tego że szłam bardzo szybko , podejrzany mężczyzna dogonił mnie i złapał za rękę.
- Proszę mnie puścić - powiedziałam oburzona
- Nie denerwuj się nee-san. - powiedział i przybliżył swoją twarz bliżej mojej , jego zapach był nie do zniesienia.
- Odsuń się ode mnie! - krzyknęłam i odepchnęłam go od siebie , zaczęłam biec. Nagle z ciemnej uliczki wyjawiły się ręce które wciągnęły mnie do środka , upadłam. Spojrzałam w górę i zobaczyłam grupkę bandziorów.
- Hej Sewyl nieźle się spisałeś , przyprowadziłeś nam tu piękną dziewkę ( w starodawnycm dziewczyna , nie mylić z wulgarnym określeniem prostytutki xD) ! Hahaha - zaczęli się śmiać
Czułam się bezradna , zostawiłam moje klucze w mieszkaniu , zazwyczaj mam je zawsze przy sobie , ale akurat dzisiaj tak bardzo się spieszyłam.
- Pomocy ! - zaczęła krzyczeć i wyrywać się kiedy skrępowali mi ręce.
- To nic nie da - powiedział jeden z nich , ohydny stary facet. Rozejrzałam się po nich i zdziwił mnie jeden mężczyzna , był dziwnie ,,czysty,, nie wyglądał na bandziora.
- Na co się gapisz?! - wrzasnął gdy spostrzegł że jestem w niego wpatrzona
- Czyżby spodobał ci się nasz nowy nabytek Sting ? - zapytał Sewyl - Cóż niestety on nie lubi blondynek. Ja chętnie się tobą zajmę - dodał po czym ponownie przysunął się do mojej twarzy , wyciągnął język i polizał mnie po policzku
- Przestań - kopnęłam go w krocze
- Teraz się doigrałaś - powiedział po czym wyciągnął bat i zaczął bić mnie nim . Pomimo bólu nadal wpatrywałam się w blondyna , widziałam współczucie na jego twarzy. Czułam od niego dobroć, a więc czemu? Czemu zadaje się z takimi typkami?
Śmierdzący mężczyzna uderzał mnie coraz mocniej, ból był nie do zniesienia. W tej chwili czułam że tylko on może mi pomóc. W końcu współczuje mi, powinien coś zrobić. A może się boi?
- Sting... - wyszeptałam ostatkami sił
- Czyżbyś liczyła na jakąś pomoc od chłopaka z kamiennym sercem? - zapytał ciągnąc mnie za włosy
- Proszę , pomóż mi to Aaa - przerwałam gdy śmierdziel pociągnął mocniej za włosy
Zaczęło już robić się jasno. Zauważyłam że musiałam zasnąć a oni przenieśli mnie do jakiegoś mieszkania z wielkimi oknami. Nadal cierpiałam , moje ubrania były całe we krwi , Sewyl zauważył to i oznajmił
- Chmm twoje ubrania są brudne , może powinniśmy je ściągnąć?
- Nie , proszę , nie - próbowałam wykrztusić
- Haha - zaśmiał się podchodząc do mnie
Słońce stanęło już na horyzoncie.
Śmierdziel zaczął powoli ściągać mi koszulkę.
- Wreszcie - powiedział blondyn gdy zobaczył jasne słońce na niebie , po czym podszedł do mężczyzny który właśnie ściągnął mi bluzkę i kopnął go w twarz , tak że odleciał do tyłu na 4 metry. Następnie podał mi rękę - Możesz wstać? Przepraszam że nie pomogłem ci wcześ.... - zaczął ale przeszkodziła mu reszta gangu.
- Co tu się.. - zaczęli , ale nie skończyli ponieważ Sting powalił ich na ziemię w jednej sekundzie
- Dobra czas się zbierać - powiedział i wziął mnie na barana , zaczął biec w jakimś konkretnym kierunku , lecz ja nie mam pojęcia gdzie. Po 10 minutach dotarliśmy na miejsce , był to nie duży , brązowy dom , otoczony płotem. Weszliśmy do środka , a ja zdziwiona sytuacją zapytałam :
- Możesz mi teraz opowiedzieć dlaczego..
- Zaraz , najpierw musisz się umyć , nałożę ci bandaże i dam moją koszulę. - powiedział niosąc mnie do łazienki. Całkiem spora jak na taki domek.Gdy weszliśmy na przeciwko nas stała duża wanna. Sting włożył mnie do niej ostrożnie.
- Mam nadzieję że dasz radę się sama rozebrać. Zawołaj mnie jak skończysz - powiedział , po czym zamknął za sobą drzwi.
Mmm to kojące uczucie ciepłej wody w wannie. Teraz mogę sobie wszystko na spokojnie przemyśleć. Zaczęłam główkować nad tym jakim typem człowieka jest Sting , po czym zdałam sobie sprawę że jest bardzo przystojny..
- Echh muszę już wychodzić - powiedziałam do siebie , po czym owinęłam się ręcznikiem i zawołałam blondyna
- Mam dla ciebie moją kosz... - chciał powiedzieć ale zamiast tego chwycił się za nos i drugą ręką podał mi koszulę. Zawstydzony krwotokiem odwrócił się, widocznie na co dzień nie jest takim zboczeńcem.
- Dziękuję - powiedziałam i założyłam ją na siebie , na szczęście była duża , choć nie do końca duża , ponieważ gdy się schylę widać mi całe majtki >.<
- Chodź do mnie opatrzę ci rany - wziął mnie na ręce i zaniósł na swoje łóżko , następnie wyciągnął bandaże i zaczął mnie nimi owijać. - Jesteś głodna? - zapytał nagle
- Trochę.. - powiedziałam
- Zaczekaj chwilę przyniosę ci zupę - powiedział i wyszedł z pokoju
Podał mi zupę , zaczęłam ją jeść , a on przez cały czas siedział naprzeciwko mnie i wpatrując się we mnie. Opowiedział mi dlaczego nie mógł mi pomóc od razu , z tego co zrozumiałam jego siła w nocy jest niska i.... Kurczę jednak nie do końca zrozumiałam.. On wytłumaczył mi to tak dokładnie.. Ale nie słuchałam go zbytnio , przez cały czas byłam skupiona na jego ustach.
- Lucy , masz makaron na twarzy  - powiedział po czym polizał mój policzek , odruchowo odsunęłam się
- C..Co ty robisz? - zapytałam osłupiona
- Och.. Przepraszam zostały mi jeszcze nawyki z gangu - wytłumaczył i widać było że naprawdę się wstydził tego co zrobił , wolę nie pytać dlaczego dołączył do gangu , ponieważ gdy o nim wspomina, jego twarz przybiera taki smutny wyraz...
- Nie.. To nic , po prostu byłam zaskoczona. - wytłumaczyłam
- Pewnie jesteś zmęczona , możesz tutaj spać , na razie lepiej żebyś nie wracała do domu. Gang wie gdzie mieszkasz , śledzili cię już od dawna.
- Chm rzeczywiście jestem trochę zmęczona. Czy możesz zostać ze mną? - poprosiłam
- Wolę tego nie robić. Przy tobie nie umiem się opanować i moje złe nawyki wychodzą ze mnie mimowolnie.- wydusił
- Proszę Sting , chcę żebyś był przy mnie. Chcę czuć cię przy sobie już zawsze. - wypaliłam , dlaczego to powiedziałam?! Pomyśli sobie że jestem dziwna!
- Lucy.. Naprawdę nie chcę ci zrobić niczego złego.. - znowu zaczął
- Kurde zamknij się wreszcie , bo nie mogę słuchać jak tak biadolisz. - powiedziałam i pocałowałam go , oddał pocałunek. Ciepło jego ust, przylegające do moich lekko zakrwawionych warg. Jego czuły dotyk gdy, objął mnie w pasie nadal całując. Pociągnęłam go na łóżko i..i... zasnęłam. No nie wierze jak mogłam zasnąć w takiej chwili.

                                                    ~ . ~ . ~

Obudziłam się , Sting leżał obok mnie nadal śpiąc. Przyjrzałam mu się dokładnie ,  dopiero teraz zaważyłam jego bliznę nad prawym okiem. Tak bardzo chcę wiedzieć o nim więcej! Zaczęłam bawić się jego włosami. 
On nadal śpiąc przetarł oczy i spojrzał na mnie. 
- Lucy... - tylko tyle udało mu się wydusić z tych zaspanych nadal ust 
- Obudziłam cię.. Przepraszam. - powiedziałam  , a on objął mnie mocno  
- Cieszę się że mnie obudziłaś , czym wcześniej się obudzę , tym więcej czasu dzisiaj będę mógł z tobą spędzić.   
Wtuliłam się w jego umięśnioną klatę ( Mrr też bym takiego chciała >3< ) a on pocałował mnie w głowę. 
- No ale wiesz jest dużo więcej lepszych sposobów spędzania czasu, niż leżenie w łóżku. - stwierdził odrywając się ode mnie 
- Masz racje - zgodziłam się 
Umyłam się już i ubrałam. Potem Sting przygotował śniadanie i zapytał zawstydzony
- Lucy czy ja zrobiłem ci wczoraj coś..? 
- Wydaje mi się że nie , nic nie pamiętam - powiedziałam 
- To.. To dobrze - uśmiechnął się - Co chciałabyś dzisiaj robić ? - zapytał z troską 
- Chciałabym dzisiaj zaliczyć co najmniej 100 pocałunków- zaśmiałam się uwodzicielsko 
- Już chcesz mnie zdradzić ? - odwzajemnił uśmiech 
- Nigdy w życiu - powiedziałam po czym podeszłam do niego usiadłam mu rozkrokiem na kolanach i pocałowałam go namiętnie - Ale wiedz że jeśli nie dowiem się więcej na twój temat w ciągu tygodnia , czeka cię kara - powiedziałam flirtując dalej
- Dobrze ale ja oczekuję tego samego od ciebie.. - powiedział oddając gorący pocałunek 

Hyhy Chyba nie jestem dobra w pisaniu one-shot'ów ;D Shina jest on napisany na twoje życzenie , mam nadzieje że ci się spodobał ^^ Może trochę zmieniłam jego charakter ale zapomnijmy o tych szczegółach xDD A tak btw dziękuję ci , siedzę dzisiaj w domku pół dnia więc to świetne zajęcie :3 
Błagam was ludzie komentujecie T_T

6 komentarzy:

  1. Oj, przepraszam Cię bardzo... Dedyk dla mnie, a ja nie mam czasu go przeczytać... Ech to jest bardzo przytłaczające. Przepraszam bardzo, ale brak czasu dał się we znaki. Cały czas musiałam się opiekować młodszym kuzynem i ech, jakoś tak wyszło, że czasu nie miałam. Teraz nadrabiam ;> Jeszcze raz bardzo przepraszam...
    "Shina jest on napisany na twoje życzenie , mam nadzieje że ci się spodobał ^^"
    No wiesz, jak mogłaś ?!
    Jasne, że mi się spodobał ! *wydziera się*
    Oj, no było to po prostu zajebiste.
    "Hyhy Chyba nie jestem dobra w pisaniu one-shot'ów ;D" I tu się chyba powinnam pogniewać ! Jeszcze raz napiszesz takiego to Ci nogi (z góry przepraszam xd) z dupy powyrywam ! xD
    Jeszcze raz bardzo dziękuję za dedyka. :D
    Pozdrawiam i życzę weny ! ;**
    ~Shina. :33

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurde, kobito, zajebiście piszesz NaLu. A ten one-shot potwierdź tylko ten fakt. Zakochałam się w tych twoich wypocinach! Pisz tak dalej, życzę weny
    zdrówko, mucha

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej jestem twoją nowa fanka, super piszesz i już nie mogę doczekać się ciągu dalszego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Co ty gadasz, nieźle ci wyszedł ten one-shot !!
    Wracając, notkę całkiem przyjemnie się czyta :D
    "Chciałabym dzisiaj zaliczyć co najmniej 100 pocałunków"-fajny pomysł na dzień
    >.<
    Pozdrawiam i wiedz że będę częściej wpadać :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Poproszę o bardziej żywe kolory do czytania czyli jak mówi to mój brat oczojebne. Moje biedne oczy *$*
    Życzę weny i ślę pozdrowienia. Zaczepisty one shot.
    M.

    OdpowiedzUsuń