sobota, 29 czerwca 2013

Czas zająć się misją

- Nie patrz , nie patrz, nie patrz!! - krzyczałam zasłaniając się rękami -Naaaatsu!!! Ty zboczeńcu! - wykrzyczałam gdy zobaczyłam krwotok z jego nosa , po czym spróbowałam uderzyć go w twarz ,ale zamiast tego przewróciłam się o torbę leżącą na podłodze i wpadłam na niego. Natsu od razu zarumienił się jeszcze bardziej , teraz był już cały czerwony.
-Aaaa przepraszam Natsu! - powiedziałam i chciałam jak najszybciej z niego zejść, ale zamiast tego on chwycił mnie za rękę , przyciągnął do siebie i pocałował.
Czułam się jak w niebie , jego usta ocierały o moje usta z takim fantastycznym uczuciem niedopisania.. Ale oczywiście ktoś musiał nam przeszkodzić!
- Aaaa ogromny potwór atakuje Natsu!! - wykrzyczał Happy wlatując do pokoju.Momentalnie oderwałam się od Natsu. A on zaczął się śmiać, nie wiem czy ze zdenerwowania czy naprawdę go to rozśmieszyło.
- Coś ty powiedział?! - zdenerwowana wstałam i walnęłam kota
- Ała.. Nie...Nic... - wybąkał - Tak w ogóle Lucy jak ty wyglądasz? - zdziwił się kotek po czym od razu odwrócił się zakrywając sobie nos łapką
- Następny zboczeniec?! - ponownie walnęłam go w głowę - W każdym bądź razie muszę się przebrać w moją sukienkę którą miałam przygotowaną na jutrzejszą misję... - powiedziałam wychodząc z namiotu
- Nie , stój Lucy! Dam ci moją koszulę nocną, ja i tak jej nie potrzebuję. - powiedział z uśmiechem
- Dziękuje Natsu - odwzajemniłam uśmiech - Ale najpierw wytrzyj krew która nadal spływa ci z pod nosa! - w tej chwili lekko podniosłam głos...Co on sobie wyobraża?!
- Dobra to pójdę po nią do plecaka , zaraz wracam - powiedział podnosząc się z podłogi
- Ja pójdę z tobą! - oznajmił Happy - Nie mam zamiaru oglądać Lucy w takim stroju - dodał żeby zdenerwować mnie jeszcze bardziej.
Po chwili wrócili , Natsu niósł w rękach za dużą jak na mnie lekko pomiętą białą koszulę.
- Proszę - rzucił mi ją
- Dziękuje.. - powtórzyłam
- No to my zaczekamy przed namiotem , przebierz się tu  - powiedział wychodząc ( Zapomniałam napisać wcześniej <tak wiem wiem jestem beznadziejna> są dwa namioty , jeden jest od Lucy a drugi od chłopaków , teraz znajdują się w tym od Lucy , a i to nie są małe namiociki , no.. są troszkę duże... ale nie aż tak duże...no nie wiem tak jak sobie je wyobrazicie takie będą :P ) 
Ubrałam koszulę , pachnie Natsu... Od razu przypomina mi się nasz ostatni pocałunek..pocałunek....pocałunek... Jaki do cholery pocałunek?! Nie miałam nawet czasu się nad tym zastanowić, jak to możliwe że całkowicie o nim zapomniałam O_o Muszę porozmawiać o tym z Natsu.. A może nie? Chmm co mam teraz zrobić? Nie przypuszczałabym że Natsu mnie pocałuje!!! Czułam wtedy taką rozkosz , gdy Natsu... ach.. rozpływałam się... A teraz jest mi tak przyjemnie , czuje się taka.. jakby wolna? Nie wiem jak opisać moje uczucia teraz... 
- Lucy otrząśnij się - powiedziałam sama do siebie , nie mogę się dać tak łatwo rozpraszać , bo zaraz zacznę zachowywać się jak Juvia...
- Przebrałaś się już? - dobiegł mnie kojący głos ukochanego
- Tak!
- Uwaga wchodzimy -  powiedział , cholera czy też my nigdy nie możemy być sami..?
- Właściwie nie wiem po co czekaliście i tak wszyscy idziemy już spać, co nie? - zapytałam
- Tak , ale chcieliśmy ci powiedzieć Dobranoc - uśmiechnął się Natsu
- D..Dobranoc - poczułam że moje policzki przybrały rumieńców , ale czemu to przecież zwykłe ,,Dobranoc,,
Chłopcy poszli spać do swojego namiotu , a ja zostałam sama.. Długo nie umiałam zasnąć, ciągle myślałam o dzisiejszym pocałunku . Myśli te męczyły mnie przez godzine... Nadal nie umiałam spać , kiedy nagle usłyszałam odgłosy stup blisko mojego namiotu, przestraszyłam się i chwyciłam za moje klucze. Słyszałam że tajemnicza osoba coraz bardziej zbliża się do mnie.. Wtem ten ktoś zaczął rozpinać mój namiot od zewnątrz. Boje się. Gdy zamek otworzył już całe wejście ujrzałam ..... różowe włosy. Uf... ale się przestraszyłam.
- Cześć Lucy , śpisz? - wyszeptał Natsu wchodząc do namiotu
- Natsu głupku, nie strasz mnie tak! - powiedziałam i uderzyłam go poduszką - A tak właściwie po co tu przyszedłeś? - zapytałam zaciekawiona
- Nie chciałem cię zostawić samej na noc , to niebezpieczne tereny - powiedział z uśmiechem
- A co z Happy'm ? - zapytałam ironicznie
- On da sobie radę , bardziej martwię się o ciebie - zaśmiał się
- Bardzo zabawne - powiedziałam sarkastycznie a mimo to uśmiechnęłam się , cieszyłam się że jest przy mnie
- To co wpuścisz mnie pod koc? - zapytał i nie czekając na odpowiedź wrył mi się pod okrycie
- Po co pytasz skoro odpowiedź cię nie obchodzi?
- Ja znam odpowiedź. - uśmiechnął się jak prawdziwy zakochany , po czym zasnął. Tak po prostu zasnął i zaczął do tego chrapać i jak ja mam jego zdaniem teraz zasnąć hehe...I tak jestem szczęśliwa. Odwróciłam się plecami do Natsu żeby (wow zachowam się dorośle :o) nie naruszać jego przestrzeni osobistej. Cóż i tak nie nie naruszałam jej długo , bo chwilę potem nieprzytomny Natsu przytulił się do moich pleców. Czułam jego ciepło na moich barkach...To takie przyjemne...zasnęłam....

                                                           
                                                         ~ . ~ . ~

- Rybki! Rybki! Świerze ciepłe rybki!! - usłyszałam śpiewającego Happy'ego po czym uznałam, że to musi być już pora aby wstać. Rozejrzałam się po namiocie , najwyraźniej Natsu wstał już wcześniej, albo przyśniło mi się że przyszedł do mnie w nocy... Obie opcje są możliwe.. Właściwie nie mam czasu teraz się nad tym zastanawiać , najwyżej zapytam o to go później , a teraz pójdę się umyć.
Trudno jest myć się w rzece, ale jakoś dałam radę.. Dołączyłam do jedzących już śniadanie Natsu i Happy'ego .
- Dzień Dobry - powiedziałam siadając obok nich
- Cześć Lucy - odpowiedzieli
- Czas zająć się misją - powiedział Natsu gdy skończyłam jeść rybę
- Masz racje , w końcu nie przyjechaliśmy tu na wakacje - zgodziłam się
Spakowaliśmy się, złożyliśmy namioty i ruszyliśmy do zamku gdzie mieliśmy dostać szczegółowe informacje na temat misji. Droga minęła nam szybko , okazało się że miejsce w którym spaliśmy znajdowało się tylko 15 minut na nogach od zamku, gdybyśmy wiedzieli to wcześniej pewnie nie nocowalibyśmy w namiotach , tylko w bajecznych pokojach. Gdy weszliśmy do środka przywitał nas wysoki, dość przystojny mężczyzna w garniturze i zaprowadził do odpowiedniego pokoju, gdzie siedział jego puszysty szef.
- Dzień Dobry ,usiądźcie - powiedział gdy otworzyliśmy drzwi
Gdy usadowiliśmy się na sofie naprzeciwko mężczyzny Natsu zaczął rozmowę
- Przyszliśmy w sprawi misji - powiedział podając osobnikowi kartkę
- Ach tak tak , dostałem wiadomość że nie długo przybędziecie. Och gdzie moje dobre maniery, nazywam się Gryfey jestem szefem wysoko cenionej firmy oraz wujem drogocennej dla państwa księżniczki Hiremy. A więc przechodząc do rzeczy , macie eskortować Hiremę do miasta zwanego Bastylit, tam odbierze ją jej prywatny ochroniarz który obecnie ma problemy prywatne i przez to właśnie wy musicie się tym zająć. Tu macie napisaną kwotę, którą możecie u mnie odebrać po zakończonej misji. - powiedział po czym podał nam kartkę
- Dobrze zajmiemy się tym. Gdzie teraz znajduje się księżniczka? - zapytał Natsu
- Teraz przygotowuje się do podróży , zaraz powinna być gotowa.Poczekajcie chwilę, pójdę ją zawołać. - powiedział po czym wyszedł z pokoju. Zapadła cisza. Postanowiłam upewnić się u Natsu czy to że przyszedł do mnie w nocy było prawdą.
- Natsu czy.. - zaczęłam ale przerwały mi skrzypiące drzwi
- Aaa jaki on jest śliczny! - wykrzyczała od razu i uwiesiła się na szyi Natsu, który właśnie wstał aby się przedstawić.
Zmierzyłam ją wzrokiem jest to śliczna dziewczyna w naszym wieku, o różowych włosach , nieskazitelnej urodzie i cudownej sylwetce.
- Cześć , jestem Lucy - uśmiechnęłam się - Ja i Natsu - wskazałam na duszonego przez nią chłopaka - będziemy cię eskortować do Bastylit. Mam nadzieje że będzienam się dobrze współpracować ( no tak się mówi w japonii tylko nie wiem jak to się dokładnie tłumaczy xDD)- powiedziałam wyciągając do niej dłoń
- Oddaje się pod waszą opiekę - powiedziała kłaniając się
- Tak więc ruszajcie - powiedział Pan Gryfey
- Moment, muszę jeszcze skoczyć do toalety - wypalił szybko Natsu
- Rozumiem , zaprowadzę Cię - powiedział Gryfey
- Dobrze, a więc spotkajmy się przed głównym wejściem - powiedziałam po czym skierowałam się w stronę księżniczki - Chodźmy już - uśmiechnęłam się
Gdy oddaliłyśmy się od Natsu , dziewczyna przybrała nie przyjemny wyraz twarzy i zwróciła się w moją stronę.
- Widziałam jak na niego patrzysz, on będzie mój nie myśl sobie że oddam go tak łatwo.


Dziękuje za czytanie ^^ Jak wam się podobało? Nową bohaterkę poznacie bardziej w następnej notce , a na razie jak wam się podoba? Potwór nie? >.< Jeśli chcecie zobaczyć jej twarz , wejdźcie w zakładkę
,, Postacie ,,  No i oczywiście proszę o komentarze , hejty , wytykajcie błędy i co tam chcecie :)
Proooooooooooszę komentujcie , bo nie wiem czy piszę dobrze czy nie , co powinnam zrobić żeby wam sie podobało :<

czwartek, 27 czerwca 2013

Ogłoszenie!

Od razu przepraszam że używam mojego bloga aby o to zapytać , ale czy ktoś nie chciał by jechać ze mną na obóz Mangi i Anime w lipcu , wydaje się być bardzo fajny , a nie chcę jechać na nie sama.Tutaj daje linki do niego:
- http://www.easyworld.pl/travel_holidays/view/572
Jeszcze raz przepraszam za to, ale już nie wiem co mam zrobić , ponieważ wydaje się tak fantastyczny ^3^
Proszę piszcie w komentarzach czy ktoś nie byłby chętny :c Choć jeśli znajdziecie lepszy obóz M&A to ja chętnie poczytam i jeśli będzie ciekawy sądzę że byłabym pewnie zainteresowana :)

wtorek, 25 czerwca 2013

To co idziemy na misje?

Po długim spacerze z Natsu w noc duchów nie pozostało nic innego jak paść do łóżka o 03.00 .
Rano obudziły mnie dziwne dźwięki dochodzące z salonu , postanowiłam to sprawdzić.
- Natsu, Gray! Co wy do cholery jasnej wyprawiacie w moim domu?! - zapytałam gdy zobaczyłam pół nagiego maga lodu walczącego z moim ukochanym.
- Dzień dobry Lucy - uśmiechnął się Gray
- Hej Lucy!!! - wykrzyczał Natsu jakby chciał i w tym być lepszy od Graya
- Echh nawet mnie nie denerwujcie.. Pewnie macie ochotę na śniadanie? - zapytałam, nie potrafię być na nich długo zła
- Tak!!! - odparli jednocześnie
Po zjedzeniu śniadania Gray musiał szybko lecieć na misję, więc zostałam sama z Natsu.
- Lucy, może pójdę wybrać nam jakąś misję? - zapytał nagle
- Nie, nie, ja pójdę - powiedziałam gdy przypomniałam sobie co obiecałam Juvii  (jeśli nie pamiętacie , obietnica znajduje się w 4 rozdziale , zatytułowanym : ,, Będzie tak jak w Amerykańskich filmach?)
Poszłam do gildii , znaleźenie odpowiedniej misji nie było problemem , było ich całkiem sporo ale dałam radę. Wychodząc zwieżyłam się ze swojego ( a właściwie Juvii) planu. Nie zajęło mi to dużo czasu, od razu po rozmowie popędziłam do domu.
- Wróciłam!! - powiedziałam dość głośno wchodząc do domu
- Witaj z powrotem Lucy - powiedział Natsu wstając z nowego fotela
- To co idziemy na misje? Wybrałam najlepszą jaka była i oczywiście z najlepszym wynagrodzeniem - powiedziałam uśmiechając się - Tylko trzeba przygotować namiot bo spędzimy na tej misji jedną noc - dodałam uśmiechając się
- Dobra rozumiem. Happy co o tym myślisz? - Oczywiście że w moim świetnym planie musiało się coś zwalić -,-
- Podoba mi się ten pomysł , może nawet zrobimy sobie ognisko i upieczemy rybki! - odpowiedział z uśmiechem
- Ok.. To przygotujcie się będę czekać za godzinę przy stacji.. - powiedziałam nieco zniechęcona Happy'm
- Dobrze - odpowiedzieli wychodząc
Szybko się spakowałam ( zajęło mi to TYLKO 35 min ), włożyłam pakunek od Juvii i tak jak prosiła nie wzięłam piżamy < podejrzaneeee>  umyłam sobie twarz wypsikałam się dezodorantami, perfumami i czym tylko się dało i wyszłam.
Podeszłam na peron i o dziwo nie zastałam na nim jeszcze Natsu i kotka. To dziwne zawsze przychodzili wcześniej , lepiej żeby się pospieszyli bo zaraz pociąg nam odjedzie.
Już miałam iść w stronę ich domu kiedy zauważałam jak biegną w moją stronę.
- Co tak długo? - spytałam gdy dotarli już przed peron, choć zaraz pożałowałam tego pytania gdy zobaczyłam wielki worek z rybami którego Natsu niesie na plecach.
- Załatwialiśmy rybki - wykrzyczał Happy
- Happy , błagam cię.... - powiedziałam i poczułam lekki ból głowy
Wsiedliśmy do pociągu , Natsu biedaczek ma taką chorobę lokomocyjną, że żal mi się robiło jak na niego patrzałam.
Dotarliśmy na miejsce , rozłożyliśmy namiot i przygotowaliśmy ognisko. Zrobiło się już dość ciemno kiedy zaczęliśmy piec rybki. Happy zeżarł ich chyba z 20 a Natsu 35 , cóż mi do nich dużo brakuje . Ja zjadłam tylko jedną i byłam już pełna.
- Coś się tam rusza! - wypalił nagle Happy , a Natsu wstał i przyjrzał się dokładnie miejscu wskazanemu przez kota.
Z krzaków wyskoczył Gray.
- Co ty tu do cholery robisz?! - powtórzyłam się <przypomniała mi się sytułacja z rana>
- Ja tylko otrzymałem zadanie żeby sprawdzać postępy... - założył mi rękę za szyje i powiedział do ucha - Juvia prosiła mnie żebym zdał jej raport jak idzie w jej planie , nie wiem dokładnie o co chodzi, ale jeśli mnie poprosiła... - i przy ostatnich słowach odpłynął do świata miłości.
- Ok , ok rozumiem. Na razie nic się nie dzieje, ale postaram się żeby jej plan nie poszedł na marne
- Co wy tam do siebie szepczecie? - zapytał podejrzliwy Natsu
- Oni się luuuubią - dodał Happy , a ja zdzieliłam go w głowę
- Ach... Rozumiem - powiedział oddalając się
- Dobrze , to ja już wracam , powiem Juvii że sprawy na razie mają się w porządku. - powiedział Gray po czym udał się w stronę z której przybył
- Ok - odpowiedziałam , po czym poszłam do Natsu
- Co cię gryzie?
- Nic, nic.
- W takim razie ja idę się przebrać , bo pora już iść spać - powiedziałam idąc do namiotu
- Masz rację czas się przekimać - oznajmił Natsu
Wyciągnęłam pakunek od Juvii , otworzyłam go i co ujrzałam? Seksowny strój kotki. Co ona sobie myślała!
-Aaaa!!! Natsu!! - krzyknęłam , chciałam żeby oddalił gdzieś Happiego ( w czymś musiałam spać a nie chciałam żeby kot zobaczył mnie w tym stroju) , ale za to Natsu z przerażeniem wbiegł do namiotu :
- Co się stało Lucy! - krzycząc , po czym zdał sobie sprawę z mojego stroju.
- Nie patrz , nie patrz, nie patrz!! - krzyczałam zasłaniając się rękami -Naaaatsu!!! Ty zboczeńcu! - wykrzyczałam gdy zobaczyłam krwotok z jego nosa , po czym spróbowałam uderzyć go w twarz ,ale zamiast tego przewróciłam się o torbę leżącą na podłodze i wpadłam na niego. Natsu od razu zarumienił się jeszcze bardziej , teraz był już cały czerwony.
-Aaaa przepraszam Natsu! - powiedziałam i chciałam jak najszybciej z niego zejść, ale zamiast tego on chwycił mnie za rękę , przyciągnął do siebie i pocałował.

I jak podoba się rozdział? Mam nadzieję że tak :) W każdym bądź razie baaardzo chętnie poczytam opinie w komentarzach , a jeśli ktoś boi się ,,ujawiniać,, czy coś innego to jest tam wybór i można dodać komentarz anonimowo , nie ma się co bać czy cuś :D

piątek, 14 czerwca 2013

Czuje się jak księżniczka

- Lucy proszę cię nigdy więcej nie każ mi się tak o ciebie martwić - wypalił nagle
- Natsu.. Czyżbyś zaczynał coś do mnie czuć? - powiedziałam uśmiechając się delikatnie
- Lucy...- powiedział i widać byłoo na jego twarzy zawstydzenie które chciał celowo ukryć
- Wiem, wiem , nie odpowiadaj chcę się cieszyć myśląc że to prawda. - powiedziałam uśmiechnięta
- Lucy, może na pocieszenie przejdziemy się w przyszłym tygodniu na festiwal duchów? - powiedział odwzajemniając uśmiech
- Bardzo chętnie! Natsu ty naprawdę wiesz jak mnie pocieszyć! Teraz nie mogę się doczekać! - powiedziałam niemalże się śmiejąc
- Cieszę się, Lucy.
Zapadła cisza , więc postanowiłam ją przerwać.
- Natsu , czy ty będziesz przy mnie przez cały czas?
- Chciałbym , ale ktoś musi zarobić na czynsz twojego domu - powiedział klepiąc mnie delikatnie po ramieniu
- Natsu dziękuje ci za to jak dużo dla mnie robisz - powiedziałam szczerze
- Happy też pomaga , inaczej gdzie byśmy jedli? - roześmiał się
- Och Natsu.. Naprawdę nigdy cię nie zrozumiem
- Dobra , zbieram się bo do oddania czynszu zostało mało czasu. -powiedział udając się w stronę drzwi
- Natsu tylko obiecaj, że wrócisz i nic ci się nie stanie.
- Obiecuje - powiedział z delikatnym uśmiechem zamykając za sobą drzwi
Długo sobie nie wypoczęłam , ponieważ zaraz dotarło do mnie stukanie o drzwi.
- Proszę. - powiedziałam dość głośno by osoba zakłócająca mój spokój mogła usłyszeć
- Cześć Lucy , jak się czujesz? - powiedział wchodząc do pokoju Gray
- Dobrze - oznajmiłam , jego też nie mam zamiaru martwić
- Wszyscy się o ciebie bali. - powiedział siadając na krześle przy moim łóżku
- Przepraszam za to - powiedziałam , naprawdę nie lubię kiedy ktoś się o mnie musi martwić , czuję się wtedy jak.. jak dziecko...
- Lucy za co przepraszasz? Przecież nic nie.. - zaczął Gray, ale przerwałam mu w połowie wypowiedzi
- G..Gray gdzie masz ubrania?!!
- Co?! Były tu jeszcze przed chwilą!! - wykrzyczał z przejęciem
- Haha , masz weź mój koc, mi jest ciepło - zaśmiałam się podając mu go
- Dz-dziękuje - powiedział uśmiechnięty Gray który najwyraźniej ucieszył się z tego że ja się śmiałam
- O kurcze! Musze już iść , przepraszam Lucy!! - powiedział szybko wstawiając
- Co jesteś umówiony na randkę ? - zaśmiałam się , ale Gray już będąc za drzwiami zarumienił się i wydawało mi się że tak niewidocznie kiwnął głową na tak , trafiłam.

                                        ~ . ~ . ~

Tydzień w ,,szpitalu,, minął jak z bicza strzelił- taa żartowałam to było piekło bez Natsu , tylko wyczekiwać na festiwal...
W końcu rozpoczął się dzień w którym ma się odbyć festiwalu , niestety rozpocznie się dopiero wieczorem. Cóż  dobrze przynajmniej że jestem już w swoim mieszkaniu.
Obudziłam się , załatwiłam wszystko co się rano załatwia ( toaleta , śniadanie itp.) i pojawił się problem... W  chwili kiedy wybierałam ciuchy trafiło do mnie coś ważnego : Kurde ja nie mam yukaty na festiwal !! Co ja mam teraz zrobić?! Wybiegłam do gildii , miejmy nadzieje że któraś z moich przyjaciółek mogłaby mi jakąś pożyczyć. Weszłam do środka, wszyscy przywitali się ze mną , po czym wrócili do swoich zajęć, a ja do dalszego szukania. Namierzyłam wzrokiem Juvie , niestety nie chce być tak nachalna , już raz ją o coś prosiłam na dodatek nie spełniłam jeszcze jej prośby z zawiniętą paczuszką, tak więc ona odpada. Dalej o Erza! Ona na pewno mi pomoże!
- Hej Erza! Mam do ciebie ogromną prośbę! - powiedziałam
- Cześć Lucy. Słucham o co chcesz poprosić? - zapytała
- Idę dzisiaj na festiwal duchów razem z Natsu i pomyślałam czy może nie miałabyś jakiąś yukate? - zapytałam, ale Erza wydawała się jakby była teraz w innym świecie - Erza słuchasz mnie w ogóle? - zapytałam machając jej ręką przed oczami
- Chmm Tak tak Lucy słucham. Właśnie wpadł mi do głowy świetny pomysł! Może wybralibyśmy wszyscy na grupową randkę? Ja , Jellal , ty , Natsu , Juvia , Gray , Gajell i Levi? - zapytała choć wiedziałam że nie mogę powiedzieć ,,nie,,
- Dobrze.. - cóż chciałam spędzić ten wieczór tylko z Natsu..
- Ok to spotkajmy się razem wieczorem na schodach prze świątynią. Idę powiedzieć o tym reszcie. - oznajmiła odchodząc
- Erza czekaj! - zawołałam a kiedy się odwróciła dodałam - Nie masz może żadnej yukaty do pożyczenia?
- Niestety Lucy. Ale może zapytaj Levi sądzę , że ona na pewno ci pomoże. - powiedziała jakby w ogóle ją to nie obchodziło
Tak więc podeszłam do Levi :
- Tak tak chodzi o dzisiejszy festiwal? Mówiłam już Erzie że pójdziemy. - uprzedziła mnie , a tak btw jak Erza tak szybko ją poinformowała , dopiero co skończyła ze mną rozmowę (O_o)
- Nie Leviś nie chodzi mi o to, znaczy w pewnym sensie tak...Ale.. Czy masz może jakieś byle jakią yukate do pożyczenia? Widzisz ja jeszcze nigdy nie uczestniczyłam w takim festiwalu...
- Chmm coś się wymyśli , przyjdź do mojego domu 2 godziny przed festiwalem.
- Dobrze. - powiedziałam wracając do domu

                                                         ~ . ~ . ~

Czas zbierać się do Levi , muszę jeszcze potem zdążyć do domu w końcu Natsu przyjdzie po mnie (chyba).
Zapukałam do drzwi , otworzyła mi dziewczyna w niebieskich potarganych włosach , okularach i dresie.
- Cześć Levi - odezwałam się pierwsza
- Hej Lucy , wchodź proszę. - powiedziała wpychając mnie do środka 
- No to czas się przygotować! - powiedziała wyciągają zestaw do makijażu
Sporo czasu nam zeszło na malowaniu się i robieniu fryzur ( do pomocy z włosami przywołałam Cancer'a) Ale kiedy już skończyłyśmy i wyglądałyśmy bosko, Levi wyciągnęła nagle piękną różową yukate. 
- Jest fantastyczna. -powiedziałam gdy ją tylko zobaczyłam
- Dziękuje , nadal nie jest perfekcyjna ale zrobiłam z nią co mogłam
- Levi naprawdę ci dziękuje!! Robisz dla mnie tak wiele , dziękuje , dziękuje. - powiedziałam zauroczona
- No już już , teraz ubieraj ją i biegnij do domu , zaraz przybędzie ,,Romeo,, - powiedziała uśmiechając się
Szybko ją ubrałam i wybiegłam do domu. Cudnie się czułam biegnąć w pięknej yukacie , kiedy lekki wiatr podwiewał ją delikatnie do góry podczas biegu , a trochę ciemne niebo nadawało fantastyczną atmosferę. Czuje się jak księżniczka.
- Lucy? - otworzył usta ze zdziwienia Natsu gdy mnie ujrzał - Ślicznie wyglądasz.. - powiedział lekko czerwony
- Dziękuje. -uśmiechnęłam się teraz na prawdę czuję się jak księżniczka idąca obok swojego księcia 
- Wszyscy pewnie już czekają.. - powiedział lekko smutny
- Bardzo możliwe.. - powiedziałam takim samym głosem , w końcu chciałam być z nim sam na sam..
Przeszliśmy pół godziny i wreszcie zobaczyliśmy świątynie. Wszyscy zaczęli nas witać już z daleka. 
Gdy zebraliśmy się już razem, poszliśmy po długich schodach , mijając stragany i wielu ludzi pomodlić się do świątyni. Podczas modlitwy zażyczyłam sobie odwzajemnionej miłości Natsu )
Po modlitwie uznaliśmy, że pójdziemy na ramen. Przepychaliśmy się przez tłumy ludzi , aby dojść do restauracji. Podczas przepychanki zauważyłam że Natsu szepcze coś do Graya. Gdy odchylił się od niego , spojrzał na mnie i chwycił mnie za rękę wyrywając z tłumu , lecz idąc w przeciwną stronę niż przyjaciele.
- Natsu co ty robisz? - spojrzałam na niego pytającym wzrokiem (czyżby też chciał być ze mną sam na sam? )
- Strasznie mi się sikać chce. - wypalił
- Echh Natsu.. Załatw to szybko i wracaj. - na co ja liczyłam..
Po kilku minutach Natsu wrócił. Znowu spojrzał na mnie i powiedział :
- Lucy.. Jeśli będziesz dzięki temu szczęśliwa to może przejdziemy się gdzieś indziej? - zapytał patrząc w podłogę 
- Oczywiście że będę szczęśliwa - powiedziałam zarumieniona i chwyciłam rękę Natsu wystawioną ku mnie.

I jak podoba wam się rozdział? Trochę sporo czasu zajęło mi pisanie , a z tego co widzę ten rozdział wcale nie jest taki duży jakby mi się wydawało :O Cóż teraz muszę napisać to co zawsze pod każdą notką , mianowicie : Komentujcie , hejtujcie , wytykajcie błędy , zalety itd. :D

czwartek, 6 czerwca 2013

Loki... Przestań..Proszę...

Szukałam odpowiedniej misji , niestety nie umiałam żadnej znaleźć.Szukałam i szukałam, ale nic z tego. Ni stąd ni zowąd pojawił się Loki ( przecież go nie przyzywałam jak się tu znalazł)
- Cześć Lucy , masz może ochotę na spacer? - powiedział po czym chwycił mnie za rękę i wyprowadził z gildii za nim mogłam zaprotestować.
- Loki , w tej chwili szukam misji , nie możesz tak po prostu wyciągać mnie na spacer. - wreszcie mogłam coś powiedzieć
- Lucy.. Ja tak dawno cię nie widziałem , rzadko mnie wzywasz. Po prostu chcę spędzić z tobą trochę czasu moja pani. Masz mnie na własność pamiętaj o tym. - wypalił wpatrując mi się w oczy
- Tylko bez takich tekstów , no już dobrze przejdę się z tobą na spacer - powiedziałam po czym uśmiechnęłam się
Szliśmy , rozmawialiśmy , lew stawił mi lody aż w pewnej chwili wyznałam mu moje uczucia do Natsu , ponieważ denerwowało mnie jego zachowanie, a on chwycił mnie ponownie za rękę , wprowadził do jakiegoś ciemnego zakątka i przygwoździł do ściany.
- Loki co ty do jasnej cholery wyprawiasz?! - powiedziałam z wielkim oburzeniem
- Jak to co , pokazuje ci kogo tak na prawdę kochasz. Nie mogę już dłużej czekać Lucy, przecież mnie kochasz dlaczego się powstrzymujesz? Daj się ponieść emocjom! - powiedział z uśmiechem , po czym przybliżył swoją twarz do mojej, nadal trzymając moje ręce tak że nie mogłam się ruszyć.
- Loki... Przestań..Proszę...- powiedziałam dysząc. Chłopak całował mnie namiętnie, a ja nie mogłam nic na to poradzić, czuję się taka bezradna!
Nagle nie wiem skąd pojawił się Natsu i przywalił Loki'emu w twarz z ognistej pięści. Loki upadł na ziemię , a Natsu wziął mnie za rękę i zaczął ciągnąć za sobą , wołając do ducha :
- Jeszcze raz tkniesz Lucy to zapomnę że jesteśmy przyjaciółmi i nie będę się powstrzymywał!
Loki pobiegł za nami i wyrwał mnie z rąk Natsu ( Poczułam zimno i smutek , gdy znowu zostałam oddalona od Natsu)
- Lucy jest moja nie oddam ci jej! - krzyknął zdenerwowany lew
- Czy aby jesteś tego pewien?! Lucy kocha mnie a nie ciebie! Prawda Lucy? - wykrzyczał zdenerwowany Natsu
- Natsu.. - powiedziałam zarumieniona
Loki oburzył się i zaatakował Natsu z całej swojej siły, bynajmniej spróbował go zaatakować , ponieważ wbiegłam przed mojego ukochanego i osłoniłam go krzycząc
- Przestańcie! Jesteście przyjaciółmi!
Loki nie zdążył zahamować swojego uderzenia , dostałam prosto w brzuch. Poczułam ogromny ból i przewróciłam się.

                                                    ~ . ~ . ~

- Lucy , Lucy obudź się! Proszę Lucy! - słyszałam przytłumiony głos jakiegoś chłopaka , lecz nie mogłam się obudzić do końca , nie mogłam otworzyć oczu , nic powiedzieć ani ruszyć się. Ponownie czułam się strasznie bezradna. Tak bardzo chciałabym żeby Natsu był teraz przy mnie , ale bardzo możliwe że ja już nie żyje, Natsu się już we mnie nie zakocha i nie będę miała z nim dzieci , nigdy nie wyjaśnię spraw z Lokim , nie opowiem przyjaciółką o moich uczuciach do Natsu...
- Lucy proszę nie odchodź , walcz! Lucy walcz - usłyszałam głos innego chłopaka , nie umiem rozpoznać żadnego z głosów choć wiem że znam je aż za dobrze. Ja powoli.. czuje że odchodzę , że umieram.. 
- Walcz Lucy - co to miało znaczyć? 
Spróbuje to zwalczyć , wiem że te głosy które powoli co raz bardziej zapominam , wiem że one bardzo chcą żebym wróciła , żebym próbowała żyć. Muszę to zrobić! Będę próbować aż do końca , będę próbowała otworzyć oczy i coś powiedzieć. 
Teraz próbując to zrobić myślę tylko o tym że jeśli się obudzę to czeka mnie wspaniała przyszłość u boku mojego Natsu.
- N..Na..Natsu..Natsu... - udało się , udało mi się odezwać z ogromnym trudem nadal nie otwierając oczu i zasnęłam ponownie.
Tym razem obudził mnie głos i wiedziałam już do kogo należy. 
- Lucy...
Powoli otworzyłam oczy i zobaczyłam nie wyraźny obraz leżącego na moich nogach Natsu. Uśmiechnęłam się i dalej usiłowałam przybrać większą ostrość widzenia. Podsunęłam się w pozycję bardziej siedzącą , nie budząc przy tym Natsu i rozejrzałam się po pokoju. Znajdowałam się w szpitalu ( znowu u tej różowowłosej laski zwanej Porlyusica ) . Znowu spojrzałam na Natsu , musiał leżeć przy mnie przez cały czas...
- Lucy.. Ja też cię ko... - zaczął mówić przez sen, ale przerwał mu Loki wchodzący z wielkim hałasem do pokoju. 
- Lucy , ja na prawdę cię przepraszam nie chciałem nic ci zrobić! Błagam cię wybacz mi , nie jestem godny bycia twoim duchem.. - powiedział przygnębiony
- Nie Loki to nie prawda , chcę żebyś nadal był moim przyjacielem i żeby nadal twój klucz znajdował się przy moich pozostałych. - Powiedziałam po czym przytuliłam wszystkie klucze leżące obok mojego łóżka szpitalnego do siebie.
- Lucy jak zawsze jesteś zbyt miła, ale ja na prawdę nie mogę dłużej zostać przy tobie.. - powiedział 
- Loki proszę.. - powiedziałam nie chcąc tracić przyjaciela
- Potem o tym porozmawiamy , Porlyusica powiedziała że nie mogę tu długo zostać. Musisz wypoczywać - powiedział smutny zamykając za sobą drzwi.
- Wreszcie , myślałem że nigdy nie wyjdzie. Jak się czujesz Lucy? - powiedział już uśmiechnięty Natsu
- Bardzo dobrze - skłamałam uśmiechając się fałszywie. Na prawdę strasznie źle się czułam , wszystko mnie boli i nie mogę się ruszać ,ale nie chce zamartwiać Natsu.
- Lucy proszę cię nigdy więcej nie każ mi się tak o ciebie martwić - wypalił nagle
- Natsu.. Czyżbyś zaczynał coś do mnie czuć? - powiedziałam uśmiechając się delikatnie

 I jak podoba się rozdział? :) Polecam czytać z soundtruckiem na FT tak jak ja to robię , wtedy odczuwam więcej emocji wypływających z bloga ^^
A no i oczywiście : Komentujcie :D