czwartek, 2 maja 2013

Lucy przepraszam..

   Chwilę po tym jak zdałam sobie sprawę ,że Natsu śpi ze mną w łóżku , znowu zasnęłam. Byłam na prawdę padnięta po dzisiejszym dniu.
   Rano obudził mnie dziwny zapach , jakby palącego się plastiku czy czegoś w tym stylu. Szybko wstałam z łóżka i pobiegłam w stronę z której zapach był najintensywniej wyczuwalny. Okazało się , że ten smród pochodzi z kuchni. Weszłam do niej i co zobaczyłam? Natsu, który próbuje przyrządzić jedzenie gotując je własnymi płomieniami. Ale zaraz zaraz jedna iskra z jego ręki musiała prysnąć na fotel , ponieważ to jego woń była wyczuwalna już w moim pokoju.
- Natsu coś ty narobił!! - zaczęłam krzyczeć , gdy wyobraziłam sobie właścicielkę , która dowiaduje się o tym spalonym fotelu.
- Ale o co chodzi Lucy? Ja tylko robię śniadanie. - Uśmiechnął się jakby nie widział palącego się fotela
- Co ty ślepy , fotel się pali! Natsu myśl czasem co robisz! - Wykrzyczałam i zaczęłam gasić płomienie - To na nic , z fotela nic już nie zostało...
- Och Lucy przepraszam , ja.. ja... - zaczął się tłumaczyć
- Natsu wynocha stąd! - powiedziałam w przypływie nagłego gniewu
- Ale Lucy...
- Idź - spojrzałam na niego surowym wzrokiem
Natsu wyszedł ze spuszczoną głową . Och co ja z nim mam, muszę teraz szybko tu posprzątać , za nim zjawi się tu właścicielka. Podeszłam do kuchenki i zobaczyłam na patelni przypalone jajka i bekon przypominające razem uśmiechniętą buźkę. Może przesadziłam tak na niego krzycząc? On w końcu tylko chciał zrobić śniadanie.. Echh pomyśle o tym jak usunę już stąd szczątki fotela. Przy sprzątaniu pomogła mi Virgo , która po usłyszeniu tej krótkiej historyjki powiedziała , że powinnam go przeprosić i gdzieś zaprosić. Tak więc zrobiłam , wybiegłam z domu jak najszybciej się dało i dotarłam do gildii.
- Hej Lucy - zawołał do mnie Gray , który właśnie jadł Hot-Doga z Juvią
- Hej , widziałeś może gdzieś Natsu? - spytałam z przejęciem jakby nie wiadomo co się stało
- Nie , od wczoraj w ogóle. A co się stało?
- Nie, nic - uśmiechnęłam się sztucznie i pobiegłam w stronę domu Natsu
  Zapukałam , nikt nie odpowiedział , więc weszłam do środka. Rozejrzałam się po każdym pokoju.
- Gdzie ty do cholery jesteś Natsu? - zapytałam znowu sama siebie
Gdzie on może być?! Czy naprawdę tak się przejął tym co mu powiedziałam? Na prawdę tego żałuje , tylko Natsu błagam cię gdzie jesteś?
Jestem w totalnym dnie , nie mam pojęcia nawet gdzie mógł się udać. Przygnębiona wróciłam do gildii.
- Co się stało Lu-chan ? - zapytała wyraźnie posmutniała z mojego powodu Levy.
- No..bo.. ja..krzyczałam..i..i..Natsu... - zaczęłam bełkotać, płacząc
Dlaczego ja płacze?
-Co Natsu? Co się stało? - zapytała wyraźnie zaciekawiona
- Bo..bo.. nie wiem...gdzie...Natsu - zaczęłam głośniej płakać
Dlaczego tak trudno mi cokolwiek z siebie wydusić?
- Co się stało Lucy? - zaczęła zbierać się nad nami grupka ludzi , a ja powoli wybełkotałam im całą historie
- Spokojnie Lucy , pomyśl o kogo się martwisz - uspokajała mnie Levi
- Nic mu nie będzie , pewnie obraził się tylko na chwilę , znasz Natsu - zaczęli pocieszać mnie przyjaciele z gildii ,ale to i tak mnie nie pocieszało.

                                                   ~ . ~ . ~

Następnego dnia wyruszyłam na dalsze poszukiwania Natsu ,ale nic z tego. Szukaliśmy go w piątkę, ale i tak nie udało nam się go odnaleźć.
Natsu gdybyś wiedział jak ja się teraz czuje.. Może rzeczywiście powinnam zdradzić ci moje uczucia , wtedy nie uciekłbyś, prawda? Prawda Natsu? Gdybyś wiedział jak bardzo cię kocham wróciłbyś?
- To tyle na dzisiaj , poszukamy także jutro , nie martw się Lucy - pocieszał mnie Gray
- Gray-sama czy ty kochasz Lucy? Dlaczego dotykasz jej ramienia? Gray-sama! Gray-sama! - zaczęła płakać zakochana Juvia. Po czym Gray mocno ją do siebie przytulił , nieco zawstydzony  (chyba nie jestem na czasie). 
- Rozumiem - odpowiedziałam i ruszyłam w stronę mojego domu , ale po drodze uznałam , że nie poddam się tak łatwo. Poszłam, więc do domu spakowałam kilka niezbędnych rzeczy i ruszyłam do lasu , przecież tam najczęściej przesiadywał Natsu. Podczas drogi zastał mnie niespodziewany deszcz, przemokłam do suchej nitki, a oczywiście zapomniałam o ubraniach na zmianę , a byłam już za daleko od domu , nie ma sensu się wracać.



Przepraszam , że dzisiaj tak mało , ale jest 23:50 i jakoś tak moja wena przychodzi do mnie i mnie opuszcza :D No cóż mogę jeszcze napisać.. Podobałam wam się notka? Jak nie to co jest z nią nie tak? Starałam się napisać coś dobrego ,sama jej jeszcze nie czytałam , więc jeśli uznacie że jest beznadziejna to spoko , mogę napisać ją od nowa :) A i przepraszam, że taka krótka , po prostu chce mi się już spać :D Obiecuję, że następna będzie dłuższa ^^








3 komentarze:

  1. oj tam oj tam :) sama dłuższych nie piszę . I tak jak poprzednio świetne ! Wybacz ,żę takie ,krótkie komenty ale jest 5 rano xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Gray przytulił Juvię!!! Fantastycznie :). Mam prośbę. Wyłącz proszę weryfikację, gdyż jest denerwująca :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Się robi :) Nawet nie wiedziałam że jest włączona

      Usuń