Zdecydowanie jeden dzień w onsen to za mało, następnym razem musimy udać się tam na dłużej. W tej chwili jesteśmy z Natsu w pociągu powrotnym do Mangolii. O dziwo tym razem mój chłopak nie przeżywa żadnych torsji, jest to naprawdę ciekawe, może źródła mają na niego dobry wpływ?
- Wysiadamy Lucy - krzyknął nagle Natsu wyrywając mnie z zamyślenia
- Jasne - odpowiedziałam i chwyciłam swój bagaż
Gdy tylko przekroczyłam próg pociągu różowowłosa dziewczyna zawisła na mojej szyi.
- H-Hirema coś nie tak? - zapytałam zdziwiona
- Lucy! Tak długo na ciebie czekałam!! Mam dużo do opowiedzenia! Gray..Gray...Powiedział że kocha Juvie! - zaczęła się wyżalać.Spojrzałam wymownie na Natsu, który zrozumiał o co mi chodzi i szybko przerwał księżniczce.
- Hirema , przepraszam ja..my..musimy jak najszybciej pójść do lekarza i sprawdzić czy na prawdę.. jest w ciąży.. - wypalił, ale powiedział to tak realistycznie że aż sama wzięłam to na serio.
- C-co? W ciąży? - Hireme zatkało totalnie
- Tak więc widzisz lekko się spieszymy ,ale na pewno później będziecie miały czas porozmawiać- powiedział to po czym chwycił mnie za rękę i pociągnął w stronę mojego domu.
Gdy doszliśmy wystarczająco daleko żeby Hirema nie mogła nas zobaczyć wybuchliśmy śmiechem.
-Haha widziałeś jej minę? Hahaha
- Ciekawe co by zrobiła jakbyś naprawdę miała mieć dziecko
Śmialiśmy się idąc okrężną drogą do mojego domu , ale w końcu musiał nastąpić moment kiedy dotrzemy do moich drzwi. Niestety ten moment właśnie nadszedł..
- Co robią pary na pożegnanie w twoich opowiadaniach Lucy? - zapytał zastanawiając się
* Przed oczami miałam jak Natsu rzuca się na mnie i obdarowuje gromem namiętnych pocałunków po czym udajemy się razem do sypialni*
- Zwykły całus w policzek chyba wystarczy? - uśmiechnęłam się
- Nie.. To nie to - powiedział - Takie pary muszą..chmmm... Już wiem! - powiedział i wkroczył do mojego mieszkania. Przez chwile stałam w miejscu zastanawiając się co on może wymyślić , ale po chwili już myszkował w moich półkach sądząc że znalazł natchnienie.
- Natsu czego ty tam szukasz?!
- Nie..nie..to też nie...Gdzie on może być? - zaczął burczeć coś pod nosem
- Natsu..Czego ty tam szukasz? - powtórzyłam pytanie, ale nadal nie dostałam odpowiedzi. Po chwili gapienia się na niego zauważyłam że sięga na pułki z moją bielizną
- Natsu nie waż się otwierać tej pułki!
- Co? Czemu? - zapytał po czym otworzył ją i struga krwi pociekła z jego nosa - To jest to czego szukałem! Gihihi - zaśmiał się i wyciągnął moją koszulę, którą uważam za bieliznę z powodu zbyt wielu ,, odsłon,, na ciało.
- Natsu co ty knujesz...? - zapytałam bezradnie
- Załóż ją! Lucy! Załóż ją! - zaczął mnie błagać
- Nie Natsu.. Ona jet zbyt... sprośna...
- Załóż! Załóż! Załóż! - wrzeszczał jak małe dziecko które chce cukierka, więc ubrałam koszulkę a chłopak zarumienił się.
- Napaliłem się! - wrzasnął po czym jakby czytał w moich myślach zaczął po kolei realizować strony moich opowiadań. A ja cicho oddałam się przyjemności. W końcu zasnęłam szczęśliwa z powodu ziszczenia się jednego z moich większych marzeń.
Nastał nowy dzień , niestety nie mogę tak często się lenić i tylko zaspokajać swoich potrzeb. Trzeba przecież utrzymać mieszkanie , tak więc jak tylko wstałam nie przyglądając się ślicznej buzi śpiącego chłopaka , umyłam się i pobiegłam do gildii w poszukiwaniu misji.Tym razem misji dla czworga, ponieważ gdy tylko weszłam do środka Gray zaproponował mi wspólną pracę. Tak więc razem wybraliśmy najlepszą z najlepszym wynagrodzeniem i umówiliśmy się na późniejszą godzinę. Jedyne co nam pozostało to poinformować o tym Juvie i Natsu. Uśmiechem pożegnałam moich przyjaciół z gildii i wyszłam. Pobiegłam w strojne domu z uśmiechem na twarzy. Gdy byłam już blisko spostrzegłam Hireme kryjącą się z jedną z beczek stojących przed winiarnią.
- Hirema? Co ty tu robisz? - zapytałam bezmyślnie a ona spojrzała na mnie i z wściekłością wygestykulowała mi że mam siedzieć cicho. Stałam tak chwile nie wiedząc o co chodzi.. Okazuje się że nie chciałam wiedzieć o co.. Mianowicie gdy tylko spojrzałam w stronę winiarni, zobaczyłam Stinga. Momentalnie rzuciłam się za beczki w stronę księżniczki.
- Co on tutaj robi? - wyszeptałam ze wściekłością
- Przyjechał tu w sprawach rodzinnych...- zaczęła tłumaczyć
- Czekaj czekaj.. To nie to jest tutaj ważne.. SZPIEGUJESZ GO?!
-Zazdrosna..? Też mam prawo do przystojnego chłopaka
- Tsa.. Ale czy nie byłby lepiej do niego zagadać niż śledzić go z za beczek?
- Co cię to obchodzi.. I tak masz mnie gdzieś więc nie próbuj mnie teraz pouczać czy coś..
- Słuchaj Hirema nie mam teraz na to czasu, muszę powiedzieć coś Natsu..
- Tak, wiem że twoja ciąża była zmyślona. Dziękuje za robienie sobie ze mnie żartów..
- Echh przepraszam , ale naprawdę muszę już lecieć. Powodzenia. - powiedziałam i wstałam zapominając o sytuacji w jakiej się znajduje, oczywiście gdy tylko ukazałam się w polu jego wzroku, blondyn podszedł do mnie, całując moje dłonie i podając piękną różę.
- Witam Lucy, nie sądzisz że to los jest sprawcą naszych przypadkowych jakże spotkań? - zaczął flirciarz
- Cześć Sting , wybacz ale bardzo się spieszę..
- Ależ nie kłopocz się, nie mam zamiaru cię tu przetrzymywać, ale.. - powiedział to i chwycił moje ręce - co powiesz na to aby zmienić nie co sposób naszych spotkań na zaplanowane.. Może za 2 dni w kawiarni? Akurat skończę moją pracę.
- Dobra, dobra, nie ważne. Do zobaczenia - powiedziałam i pospiesznie odwróciłam się w drugą stronę udając się do domu. Po chwili wkroczyłam już do mieszkania, w którym zastałam śpiącego Natsu. Cóż trochę czasu zajęły mi poranne przygody i nastał czas obiadu. Tak więc wparowałam do kuchni, chciałabym przyrządzić dzisiaj coś co zazwyczaj przygotowują dziewczyny swoim chłopakom.. Może naleśniki w kształcie serc?Albo pizza w takim kształcie..? Hmm tutaj mogę się wykazać moją zdolnością kulinarną..Może spaghetti i wino? Tak! Tak jak w moich opowiadaniach, że też od razu na to nie wpadłam. Od razu wzięłam się do roboty, cóż choć roboty jako takiej przy makaronie nie ma. Wyciągnęłam z półki najlepsze wino jakie miałam. Gdy makaron gotował się w garnku, ja zaczęłam przygotowywać stół , dla efektu położyłam na nim dwie świece i róże w butelce, którą dostałam niedawno od Stinga. Kiedy spaghetti było już gotowe, podeszłam do słodko śpiącego rózowowłosego i pocałowałam go delikatnie w policzek. W moich opowieściach oczywiście już by się obudził, ale to Natsu , kiedy za śnie to naprawdę trudno go obudzić.. Tak więc walnęłam go lekko w ramię.
- Natsu - powiedziałam dość głośno żeby się obudził
- Lis..Lucy? - powiedział przecierając oczy
- Jesteś może głodny? Zrobiłam obiad..właściwie to taka obiado-kolacja, bo jest już 18- uśmiechnęłam się podając mu rękę żeby pomóc mu wstać
- Jasne Lucy , ty zawsze robisz takie dobre jedzonko - powiedział i podniósł się
- Przygotowałam dla ciebie niespodziankę - zarumieniłam się ukazując mu romantyczny stół rodem z filmów
- Lucy..Róża się pali.. - powiedział wskazując na kwiatek, który zbyt przechylił się w stronę świecy..
- Och.. Oczywiście.. - powiedziałam i z gracją podeszłam po czym zdmuchnęłam płomienie z róży
- A tak w ogóle... Świetny makaron Lucy - powiedział siedzący już przy stole i pluskając wszędzie jedzeniem Natsu
- Hahaha jesteś taki oryginalny, nigdy nie umiem przewidzieć twojego zachowania , właśnie to w tobie lubię-zaśmiałam się
Później w dalszej rozmowie poruszyłam temat na dziś zaplanowanej misji z Juvią i Grayem , na co Natsu zareagował bardzo pozytywnie. Nawet nie zauważyłam jak szybko wypiliśmy całe wino, w ogóle nie pomyślałam kładąc je na stół. W końcu dzisiaj mamy jechać na misje..
- Natsu.. Może przełożymy tą misje.. Chyba się upiłam - zaczęłam bełkotać
- Haha co tam dla nas jedna butelka wina Lucy! Ja jestem całkowicie trzeźwy - zaczął wrzeszczeć i śmiać się chłopak
- No nie wiem...
- Lucy czym się przejmujesz, przy mnie nie musisz się niczego bać.- powiedział co było strasznie romantyczne, po czym oczywiście musiał dodać - Jak któryś cię tknie to dostanie po dupie , po zabijam wszystkich... Napaliłem się!! Chodźmy Lucy!
- Tak, tak - skinęłam i ruszyłam za wypełnionym energii chłopakiem , niestety moja nietrzeźwość podziałała tak że nie potrafiłam utrzymać się na nogach i kiedy tylko wstałam przewróciłam się. Na szczęście w ostatniej chwili złapał mnie Natsu , po czym wziął mnie na ręce i wyniósł. Może on rzeczywiście potrafi być romantyczny jak w moich opowiadaniach..
Przepraszam :<< Nie wiem nawet jak ta notka wyszła, bo pisałam ją 3 razy i nie czytałam jej jeszcze w całości.. Tak więc proszę was o komentarze co do poprawek. I mam kilka wiadomości do was :
1. Przepraszam że tak długo nie było nowej notki i ta jest taka jaka jest.. Chyba nie nadaje się na pisarkę:)Ale postaram się.. Nie wiem jak będzie z waszymi zamówieniami, powinnam je napisać gdy tylko będę mogła.. O prócz tego obiecałam sobie że napisze dla was specjalny rozdział związany z Halloween, więc mam zamiar się z tego jeszcze wywiązać :D Mam nadzieje że w tym roku... :)
2. Dziękuję anonimku za ten motywujący komentarz i przepraszam że musiałeś zaglądać tu tak często zawiedziony brakiem notki z powodu lenistwa autorki :)
3. Dziękuję za wszystkie wasze komentarze i ilość wyświetleń naprawdę się cieszę gdy to widzę :))